1) 21 września 2014 - epicka sobota :*
Śniadanie---> OBIAD = V
Pierwszym etapem zajebistej soboty, były rowery *_- Ja, Rudy i Milo - ja oczywiście fotograf :)Chłopaki ogarniali nowe sztuczki na rowerze oprócz jazdy na kole, żadnej gleby nie było.
Tuż obok, placu manewrowego mamy boisko, na którym spotkaliśmy naszego oddanego kolegę Gortycha, z którym rozegraliśmy popularną grę w króla. Kto wygrał ?
Leedwo ja :)) - mhm :* zachęcająca pogoda ...
To był początek tego dniaa !
2) Drugi etap dnia - czas pojeździć ekipą :)
Zaczynaliśmy zwykłą ekipą jak zwykle ekipa parę osób skuterami ... Jeździliśmy tu i tam, ale było tyle ciekawych akcji, że... Jedną z nich było holowanie kolegi naszą główną ulicą za pomocą sznurka, gdyż paliwo się skończyło... Ekipa się poszerzyła po godzinie 20:00, gdzie dojechali do nas kumple, z pobliskiej wsi, rozróba na maxa :))
Cała zabawa była wspierana nutą :
Dla nas jazda "w tę i we wtą" (cokolwiek to znaczy :D), daje dużo frajdy, zwłaszcza, gdy jest tak duża ekipa, bo było nas aż 7 !
Gadka szmatka, przejażdżki to sposób na spędzenie sobotniego wieczoru :*
Najlepsze akcje dzieją się na spontana - i to jest prawda, nic nie planowaliśmy a taki zajebisty był ten dzień, że ... :)
Na koniec montaż, z naszej lataniny :
Na koniec montaż, z naszej lataniny :
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz